-El , proszę cię , wczoraj do późna gadałam z Natalą na skype , zrozum to nieludzkie budzić mnie co świt .- jęknęłam i przykryłam głowę kołdrą . Ta tylko wybuchła śmiechem i dodała.
-Słońce jest już 14 , za godzinę idziemy z chłopakami na zakupy , nie pamiętasz? mamy cię podrasować - zakręciła oczami , i zeszła ze mnie - Za 10 minut widzę cię na dole - rzekła i wyszła z pokoju . Chcąc nie chcąc podniosłam się i leniwie przeciągnęłam , po czym rozejrzałam się po pokoju . Wszędzie walały się nieułożone jeszcze ciuchy . " Czas posprzątać " pomyślałam i wywlokłam się z łóżka . Wyjęłam z szafy pierwsze lepsze ciuchy KLIK , po czym skierowałam się do łazienki . Szybko spięłam włosy w wysokiego koka , i zrobiłam lekki makijaż . Już gotowa zeszłam na dół.
-Daj mi kawy bo padne . - opadłam na krzesło , i szybko chwyciłam tosta . El tylko się zaśmiała i po chwili podała mi kubek z parującą kawą .Upiłam łyk i spytałam się .
-Em , Els , czy Hazz też z nami idzie ? - spojrzałam na nią niepewnie . Ona tylko spojrzała się na mnie i delikatnie pokiwała głową .
-Simon mu kazał, chce żebyś spędzała jak najwięcej czasu z chłopakami , macie się zaprzyjaźnić . - westchnęła . Zagryzłam wargę i delikatnie odchyliłam głowę do tyłu .
-Wiesz , nie wiem czy mam ochotę się z nim zaprzyjaźniać .- prychnęłam .Nadal bolało mnie to , jak mnie potraktował , chodź teraz bardziej starałam się to zrozumieć .
-Nie obwiniaj go za to . Odkąd rzuciła go Caroline , stał się taki . Ona go strasznie zmieniła , a on chyba chce jej pokazać , co straciła . - wzruszyła ramionami i westchnęła . Spojrzałam na nią zdziwionym wzrokiem. Przecież to podobno on ją rzucił , bynajmniej tak wynikało z tego co mówił , gdy jednego dnia siedziałyśmy u chłopaków. Czegoś tu nie rozumiałam.
-Ale przecież on mówił.. że on z nią.. dobra , nieważne , ale niech mi frajer popsuje dzień to mu łeb urwę. - zakręciłam oczami i dopiłam do końca kawę. El tylko się zaśmiała . Westchnęłam i usiadłam na kanapie , by sprawdzić TT . Odkąd w gazecie pojawiły się moje zdjęcia z chłopakami, i rozeszła się informacja że mieszkaam z El , moja liczba followersow wzrosła ze 1000 na 46 000 tysięcy . Odpisałam kilku napalonym fankom chłopaków , chodź rozumiem je .. też kiedyś bym tak pisała. Dodałam zdjęcie , z wczorajszego wypadu na pizze z El , Dan i Perrie , po czym szybko się wylogowałam .
- Nie wiem jak ty to wytrzymujesz - westchnęłam .
-Ale co ? - zdziwiła się trochę brunetka .
-No.... te wszystkie hejty w twoją stronę , te całą nagonkę na twitterze i w ogóle - spojrzałam na nią i uśmiechnęłam się szczerze . Ona spojrzała na mnie i tylko powiedziała
-Kocham Lou , staram się tego nie czytać . Ludzie gadają różne rzeczy , a ja jestem pewna jego i swoich uczuć - uśmiechnęła się . Odwzajemniłam uśmiech i ją przytuliłam . Zaśmiałyśmy się , i w tym momencie do domu wpadli chłopcy.
-A więc to tak ? Z Olą mnie zdradzasz ? - oburzył się Louis i udał że łapie focha . Wszyscy wybuchnęli śmiechem . Przywitałam się z każdym i zauważyłam że nie ma Harrego .
-Uhm. czyżby pan Styles , ku mojej uciesze , jedak nie mógł przyjść - powiedziałam chłodno.
- Przykro mi księżniczko , pan Gwiazda przyjdzie prosto do Centrum Handlowego - zakręcił oczami Niall . Czyli jednak katuszy ciąg dalszy .
-Dobra nie marudzimy , tylko idziemy - powiedział Liam , i po chwili wszyscy byli już w aucie .
Harry
Jak idiota czekam już pół godziny na chłopaków i tę Ole. Siedzę przed Galerią w samochodzie , i próbuje się dodzwonić do Louisa . W końcu łaskawie odebrał
- Gdzie wy do cholery jesteście - wykrzyczałem do słuchawki .
-Łoło Harreh , spokojnie , jesteśmy już na parkingu. - powiedział spokojnym tonem . -I , proszę cię , zachowuj się normalnie , Ola i tak ma już dość , na twitterze łączą ją z każdym z nas , fanki ją wyzywają , i jeszcze ty siedzisz jej na głowie - dodał . Westchnęłam cicho do słuchawki . Może naprawdę przesadzałem ... Hohoho , Styles , ta laska cię wyzywała . - Okej , postaram się - odpowiedziałem , a już po 3 minutach koło mnie stała cała paczka . Mój wzrok mimowolnie pokierował się na Polkę . Kurcze wyglądała całkiem ........ sexownie ? Nie , Hazz , wszelki rodzaj żeński to gnój .
- Em.. hej Harry - Ola podeszła do mnie i przywitała . Delikatnie drgnąłem i z uśmiechem odpowiedziałem jej - Hej - reszta wyraźnie się zdziwiła .
-No co ? - zdziwiłem się , a oni tylko machnęli rękami . Postanowiłem to olać , i wróciłem do pisania esemesów. Lecz cały czas czułem jej wzrok na sobie . Troche mnie to krępowało , ale starałem się mieć to gdzieś .
- Gdzie wy do cholery jesteście - wykrzyczałem do słuchawki .
-Łoło Harreh , spokojnie , jesteśmy już na parkingu. - powiedział spokojnym tonem . -I , proszę cię , zachowuj się normalnie , Ola i tak ma już dość , na twitterze łączą ją z każdym z nas , fanki ją wyzywają , i jeszcze ty siedzisz jej na głowie - dodał . Westchnęłam cicho do słuchawki . Może naprawdę przesadzałem ... Hohoho , Styles , ta laska cię wyzywała . - Okej , postaram się - odpowiedziałem , a już po 3 minutach koło mnie stała cała paczka . Mój wzrok mimowolnie pokierował się na Polkę . Kurcze wyglądała całkiem ........ sexownie ? Nie , Hazz , wszelki rodzaj żeński to gnój .
- Em.. hej Harry - Ola podeszła do mnie i przywitała . Delikatnie drgnąłem i z uśmiechem odpowiedziałem jej - Hej - reszta wyraźnie się zdziwiła .
-No co ? - zdziwiłem się , a oni tylko machnęli rękami . Postanowiłem to olać , i wróciłem do pisania esemesów. Lecz cały czas czułem jej wzrok na sobie . Troche mnie to krępowało , ale starałem się mieć to gdzieś .
Ola
Chodziliśmy po galerii już godzinę , i co chwila lądowaliśmy w innym super drogim sklepie . Eleanor wybrała dla mnie już 5 stylizacji i 2 wieczorowe KLIK KLIK KLIK KLIK KLIK KLIK KLIK . Było mi straszne głupio , bo wydaliśmy już chyba z 2 tysiące . Gdy próbowali wcisnąć mi kolejną pare butów droższą niż mój telefon przystopowałam .
- Kochani . Rozumiem , że chyba macie za dużo kasy , ale stop . Już więcej nie chce .. - uśmiechnęłam się do nich , na co Eleanor zrobiła minę płaczącego stworka .
-Ależ słonko , te buty cię wołają , nie słyszysz ? Pozwól że to będzie mój prezent dla ciebie na twoje urodziny .. a tak wgl kiedy masz ? - zapytała , a chłopaki od razu się tym zaciekawili.
-Emm... no . za tydzień , będe kończyła 17 lat - spaliłam się rumieńcem . Nie chciałam żeby wiedzieli. Wolałam je spędzić sama , no może z El. A teraz wiedziałam że oni coś wykominują .
-I nam nie powiedziałaś wcześniej ? boże boże , nie zdążymy nic przygotować. matko bosko , zaraz się za to bierzmy , dj , światła , klub - zaczeli gorączkowo wymyślać . Matko bosko , klub , dj ? myślałam najwyżej o kameralnej imprezie na kilka osób , ale oni najwyraźniej planują mi zrobić mega melanż.
- Okeeeeeej.. chłopacy jestem już zmęczony , jedziemy do domu ? - całą radość jak zwykle przerwał pan Super Harry.
- Matko , jakiś ty Boo leniwy - zaśmiał się Lou , i próbował go poczochrać za włosy , ale ten tylko na niego warknął i poszedł na ławkę .
- A już było tak dobrze - westchnął Liam .
-Ni chłopacy , on ma racje , ja też jestem już zmęczona ,wracajmy . - uśmiechnęłam się i pokierowałam się w kierunku wyjścia.
wiem że nie długi , po takim czasie , ale przez ostatnie 2 tygodnie praktycznie nie wchodziłam na komuter , 1liceum to już nie przelewki. Ale moja głowa jest pełna weny , więc za tydzień powinień być nowy :)
-Ależ słonko , te buty cię wołają , nie słyszysz ? Pozwól że to będzie mój prezent dla ciebie na twoje urodziny .. a tak wgl kiedy masz ? - zapytała , a chłopaki od razu się tym zaciekawili.
-Emm... no . za tydzień , będe kończyła 17 lat - spaliłam się rumieńcem . Nie chciałam żeby wiedzieli. Wolałam je spędzić sama , no może z El. A teraz wiedziałam że oni coś wykominują .
-I nam nie powiedziałaś wcześniej ? boże boże , nie zdążymy nic przygotować. matko bosko , zaraz się za to bierzmy , dj , światła , klub - zaczeli gorączkowo wymyślać . Matko bosko , klub , dj ? myślałam najwyżej o kameralnej imprezie na kilka osób , ale oni najwyraźniej planują mi zrobić mega melanż.
- Okeeeeeej.. chłopacy jestem już zmęczony , jedziemy do domu ? - całą radość jak zwykle przerwał pan Super Harry.
- Matko , jakiś ty Boo leniwy - zaśmiał się Lou , i próbował go poczochrać za włosy , ale ten tylko na niego warknął i poszedł na ławkę .
- A już było tak dobrze - westchnął Liam .
-Ni chłopacy , on ma racje , ja też jestem już zmęczona ,wracajmy . - uśmiechnęłam się i pokierowałam się w kierunku wyjścia.
wiem że nie długi , po takim czasie , ale przez ostatnie 2 tygodnie praktycznie nie wchodziłam na komuter , 1liceum to już nie przelewki. Ale moja głowa jest pełna weny , więc za tydzień powinień być nowy :)